Sporo osób rozpoczyna dietę o wykluczenia z niej ziemniaków. Najczęściej padają argumenty, że ziemniaki tuczą, zapychają żołądek, mają wysoki indeks glikemiczny, a do tego niezbyt kaloryczną omastę i są zbędnym dodatkiem do kotleta. Tymczasem sekret tkwi właśnie w tym, w jakiej formie ziemniaki lądują na naszym talerzu.
Produkty wspomagające w stosowaniu diety
Dlaczego wciąż zastanawiamy się, czy ziemniaki tuczą?
Ziemniaki kojarzą się z typowym, niedzielnym obiadem. Ma być pożywny, dwudaniowy, a ziemniaki, kotlet schabowy i rosół to jego podstawy. Nie brzmi zbyt dietetycznie i niewiele ma związku z racjonalnym sposobem odżywiania się. Ziemniakom nie pomaga ich wysoki indeks glikemiczny, który wynosi ok. 70, co prowadzi do gwałtownego wyrzutu insuliny. Jednak dopiero, gdy będziemy jeść ziemniaki w nadmiarze, może to wpłynąć na zaburzenia poziomu cukru we krwi oraz być szkodliwe dla osób z cukrzycą typu drugiego. Mało tego, indeks glikemiczny gotowanych ziemniaków da się obniżyć w prosty sposób. Wystarczy, że ostudzimy je i odstawiamy do lodówki na 24 godziny. W tym czasie skrobia przekształci się i wolniej rozłoży w naszym organizmie. Unikniemy w ten sposób nagłego wzrostu cukru we krwi, nawet jeżeli ponownie podgrzejemy ziemniaki.
Kolejny mit to wysoka kaloryczność ziemniaków. W 100 g ugotowanych ziemniaków jest ok. 70 kcal. Fasola, groch, kukurydza, banany i awokado mają ich dużo więcej, ale tym niewiele osób się przejmuje. Bardziej kaloryczne są także ryże i makarony, choć często to właśnie nimi chcemy zastąpić ziemniaki. Kaloryczność tych warzyw zwiększa się wraz z tym, z czym je podajemy oraz w jakiej formie. Dlatego właśnie wciąż zadajemy sobie pytanie o to, czy ziemniaki tuczą. Niebezpieczne dla naszego zdrowia i wagi są one wtedy, gdy danie doprawiamy tłustym sosem, czy skwarkami. Puree z dużą ilością masła, frytki, smażone ziemniaki, czy kluski to też dania, z których powinniśmy zrezygnować. Poza tym ziemniaki zachowują swoje witaminy i składniki mineralne tylko wtedy, gdy zdecydujemy się na ich ugotowanie (np. na parze) lub upieczenie razem ze skórką.
Produkty z kategorii zdrowa żywność
Zdrowa wersja ziemniaka
Nie bez przyczyny ziemniaki od lat są podstawą naszej diety, bo nie jest to wcale kaloryczny i zbędny dodatek, lecz bardzo dobre źródło białka, energii, składników mineralnych i witamin. Owiana złą sławą skrobia ziemniaczana to węglowodan złożony, który dzięki temu, że rozkłada się powoli, sprawia, że przez długi czas czujemy się syci. Wpływ na to ma także błonnik pokarmowy, który poprawia trawienie. Dzięki temu ziemniaki mogą być wręcz sprzymierzeńcem w walce z nadwagą. Pomagają również w obniżeniu ryzyka wystąpienia nowotworów oraz chorób serca. To ze względu na przeciwutleniacze, które są zawarte w tych warzywach.
Dodatkowo ziemniaki to bogate źródło potasu, który reguluje ciśnienie krwi. W 100 g warzyw jest aż 443 mg tego pierwiastka. W składzie mamy ponadto magnez, cynk, miedź, fosfor, jod oraz mangan, a do tego witaminy A, C (200 g ziemniaków pokrywa 50 proc. dziennego zapotrzebowania), E, B1, B2, B3 i B6. Na korzyść ziemniaków przemawia również fakt, że prawie w ogóle nie zawierają one tłuszczu oraz są bezglutenowe.
Dla kogo ziemniaki, a dla kogo nie?
Warzywa te polecane są m.in. osobom, borykającymi się z nadciśnieniem. To dlatego, że mają sporo potasu, a przy tym zawierają małe ilości sodu. W tym przypadku warto jednak zrezygnować z solenia ziemniaków. To dobry produkt dla osób chorujących na cukrzycę, bo skrobia uwalnia się powoli, co odciąża trzustkę. Ziemniaki są lekkostrawne, a więc można je jeść przy problemach żołądkowych (zaparciach, biegunkach). Ze względu na brak glutenu dobre będą w diecie osób, które zmagają się z celiakią.
Powstrzymać od jedzenia ziemniaków powinny się natomiast chorzy z niewydolnością nerek (chodzi o nadmiar potasu). Warzywa te mogą też powodować bóle stawów, więc odradza się ich jedzenie osobom, które cierpią na reumatyzm.
